Grać, nie nagrywać!
Ich nazwa ma niewiele wspólnego z prawdą – w szeregach The Sisters of Mercy nie ma ani sióstr, ani nadmiaru miłosierdzia. Wręcz przeciwnie, panowie z czołowej kapeli brytyjskiego rocka gotyckiego nie stronili od waśni i wzajemnych złośliwości. Najpierw kłócili się we własnym gronie – doprowadziło to do rozłamu w 1985 roku i sporu o prawa do nazwy. Gdy obdarzony głębokim głosem wokalista Andrew Eldritch przejął całkowitą kontrolę nad zespołem, po kilku latach poróżnił się z wytwórnią Time Warner, co doprowadziło do zerwania kontraktu płytowego i zaprzestania działalności wydawniczej grupy. Trzy dekady po tych wydarzeniach Eldritch z towarzyszącymi muzykami u boku wciąż koncertuje – 7 października w klubie Studio usłyszymy klasyki z repertuaru zespołu, a po cichu liczymy na nowe utwory! (Bartosz Suchecki, „Karnet”)