Blues we własnej osobie
Biografie gwiazd branży muzycznej zwykle podkreślają znaczenie niezwykłego talentu, ciężkiej pracy i żelaznej konsekwencji w dążeniu do celu. Znacznie rzadziej dowiadujemy się, że idole mieli też odrobinę szczęścia i trafili na właściwego człowieka. W latach 60. i 70. XX wieku John Mayall był mentorem zastępu obiecujących muzyków, a jego zespół The Bluesbreakers zyskał renomę prawdziwej instytucji brytyjskiego bluesa. W szeregach kapeli swoje umiejętności szlifowali m.in. Eric Clapton i Jack Bruce (Cream), Peter Green, Mick Fleetwood i John McVie (Fleetwood Mac), Mick Taylor (The Rolling Stones) czy Aynsley Dunbar (Frank Zappa and The Mothers of Invention). W siódmej dekadzie swojej działalności Mayall nie zwalnia tempa – wciąż nagrywa i, co dla nas najważniejsze, koncertuje. Z okazji 85. urodzin wyruszył w kolejną trasę po Europie, by pokazać, że blues nie stracił nic ze swojej mocy. Okazja, żeby poczuć niesłabnącą energię weterana, nadarzy się już 18 marca w klubie Studio. (Bartosz Suchecki, „Karnet”)