Grudzień w listopadzie
Jeden z najbardziej oryginalnych i nowatorskich trębaczy jazzowych świata ponownie zagra w Krakowie. Tomasz Stańko New York Quartet wystąpi w ramach trasy promującej najnowszy album December Avenue. Krążek zawiera dwanaście, zróżnicowanych formalnie utworów, utrzymanych najczęściej w nastroju balladowym, nazwanym przez lidera „chorałowym”. 29 listopada w Operze Krakowskiej będziemy mieli okazję podziwiać kunszt i świeżość artystycznego spojrzenia – było nie było – 75-letniego już trębacza. (AJ)
W powieści “Dziewięć smoków" Harry Bosch ścigając przestępców, jak zwykle słucha w samochodzie muzyki. "Dziś wypełnił go muzyką swojego najnowszego odkrycia. Tomasz Stańko był polskim trębaczem, który brzmiał jak duch Milesa Davisa. Jego trąbka grała ostro, a zarazem rzewnie. To była świetna muzyka do prowadzenia inwigilacji. Pozwalała Boschowi zachować czujność. (…) O szesnastej Bosch włączył płytę "Soul of Things" i uznał, że nawet Miles musiałby uznać geniusz Tomasza Stańki".
Tomasz Stańko - trąbka
David Virelles - piano
Eric Revis - kontrabas
Gerald Cleaver – perkusja
Brytyjska reakcja na album "December Avenue" Tomasza Stańki i New York Quartet: Czasem zdarza się, że już od pierwszego dźwięku wiesz, że to, co za chwilę usłyszysz będzie dobre. W tym przypadku mamy do czynienia z czymś bardzo dobrym. Pianista David Virelles rozpoczyna utwór "Cloud" ostrym, nieco nieoczywistym akordem, by po chwili trzydźwiękowym arpeggio przejść w bardziej konsonansowe brzmienia; na tym tle rozbrzmiewa temat grany przez Tomasza Stańkę. Wolne tempo i znaczne przerwy pomiędzy poszczególnymi dźwiękami to zabieg znany z innych ballad Stańki - muzyka balansująca pomiędzy trwaniem, a niebytem. W ten sposób muzycy budują stan delikatnego napięcia, który utrzymuje się przez cały album "December Avenue". Podczas solówek i tematów ich gra jest czujna i pozbawiona przypadkowości [...] Koncept to dość zaskakujący - New York Quartet, który prowadzony jest przez Polaka, a wraz z nim grają tam: Kubańczyk, mieszkaniec Wysp Dziewiczych oraz Amerykanin z Detroit. Cóż, taki właśnie jest Nowy Jork, prawdopodobnie najbardziej kosmopolityczne miasto w USA i swiatowa stolica jazzu, w której swoje miejsce znajdują muzycy ze wszystkich zakątków Ziemi. Zresztą po co sprzeczać się o nazwy, kiedy mamy do czynienia z tak doskonałą muzyką, jak na "December Avenue". Brian Marley, London Jazz News.