Zawsze obecny – Festiwal Miłosza upamiętnia Adama Zagajewskiego

1 lipca 2023

Festiwal Miłosza 2023 pragnie upamiętnić Adama Zagajewskiego i podkreślić rolę poezji w trudnych czasach. Dwoje gości festiwalu i byłych studentów poety dzieli się refleksjami na temat jego osoby i twórczości.

Mira Rosenthal: Adam był niepodobny do żadnego innego profesora, jakiego kiedykolwiek miałam. Zrobił na mnie duże wrażenie już podczas pierwszego semestru na Uniwersytecie w Houston w 2001 roku. Dowiedziałam się, że rok wcześniej rzucił wszystkim wyzwanie napisania elegii na XX wiek. Bardzo to we mnie rezonowało – fakt, że takie zadanie znalazło istotne miejsce w poezji przełomu tysiącleci. Warsztaty kreatywnego pisania na uniwersytecie mogą mieć jednak odwrotny skutek: zawęzić ocenę do grupy młodych Amerykanów próbujących udowodnić talent literacki w nadmiernie klimatyzowanej sali w Teksasie. „Poeci opętani wielkimi emocjami, podporządkowani energii talentu – pisał później w swoich wspomnieniach Zagajewski – nie postrzegają już rzeczywistości”. Zamiast tego, zdaje się, wolał nasze, bardziej swobodne, ale intensywne intelektualnie rozmowy w małej grupie w kawiarni.

ariel rosé: Adam nie przepadał za rolą mentora, nie mówił, jak pisać ani co pisać. Wolał się zaprzyjaźnić. Dawał rady nie wprost. Słuchał i opowiadał jakąś odległą anegdotę, która okazywała się bardzo paralelna i poręczna.

Mira: Albo po prostu szczerze odpowiadał. Pamiętam, że po szczególnie trudnych warsztatach, podczas których studenci omawiali dziesięć stron mojej poezji, wybiegłam z pokoju zdruzgotana. Później wpadłam na Adama na parkingu. „Co się stało?” – zapytał. „Cóż… – próbowałam wyjaśnić – czułam się trochę tak, jakby ludzie krytykowali mnie jako osobę, zamiast omawiać moje wiersze”. „Tak” – powiedział, pozwalając, by potwierdzenie trwało przez chwilę. A potem dodał: „Element tego jest zawsze obecny”. Często przypominam sobie ten moment, jak Adam był w stanie utrzymać obie możliwości dla poezji: że jest ona jednocześnie osobista i wspólnotowa, może być aktem przemiany naszego rozumienia siebie w odniesieniu do ról, które jesteśmy w stanie pełnić w kulturze.

ariel: Zdarzył się rok w moim życiu, gdy nie miałem czasu czytać gazet, co Adam skwitował, nie bez uśmiechu: „Gdyby wybuchła wojna, to do ciebie zadzwonię”. Albo innym razem, gdy zastanawiałem się, z czego się utrzymywać. Leszek Kołakowski na przykład wybrał filozofię, żeby mieć jakiś fach w ręku. Myślałem, że dla poety najprościej będzie zostać dziennikarzem. Wówczas usłyszałem krótką historię o George’u Orwellu, który w pewnym momencie zrozumiał, że dziennikarstwo zabiera mu energię do pisania… Więcej nie trzeba mi było mówić. Jeśli jednak coś z tego, co napisałem, naprawdę mu się spodobało, powtarzał mi to wielokrotnie.

Mira: To poczucie opieki nad kolejnym pokoleniem poetów było widoczne w wielu rzeczach, które Adam robił – chyba nauczył się tego od Czesława Miłosza, który też wydawał się ciągle czytać i komentować to, co pisali jego młodsi koledzy. Adam połączył nas wszystkich, przede wszystkim na dorocznym Krakowskim Seminarium Poetyckim (poprzedzającym ideę organizowania święta poezji – Festiwalu Miłosza), w którym oboje braliśmy udział kilkakrotnie.

ariel: Pomysł seminarium zrodził się, gdy Czesław Miłosz wrócił do Krakowa i tęsknił za amerykańskim środowiskiem, a nie mógł już sam podróżować. Wówczas Edward Hirsch wspólnie z Adamem postanowili sprowadzić amerykańskich poetów do Krakowa. Zależało im na włączeniu do dyskusji również młodych poetów. Siedzieliśmy w sali Collegium Maius przy długim drewnianym stole, ze ścian spoglądały na nas portrety profesorów uniwersyteckich, a my dyskutowaliśmy o roli sacrum w poezji, o roli rdzennej sztuki, o zaangażowaniu poezji w politykę. To było intelektualne święto, nie przeszkadzał nam nawet upał.

Mira: Nasza obecność w tym pokoju jako młodych poetów znaczyła wiele, byliśmy mile widziani, mieliśmy poczucie powagi naszej literackiej pracy – krótko mówiąc, zaczynaliśmy rozumieć dynamikę poszukiwań poezji. „Poezja jest poszukiwaniem blasku” – mówi Adam w wierszu pod tym samym tytułem. Poezja jest zapisem tych poszukiwań, zarówno w „momentach głębokiej radości”, jak i w chwilach bólu, w momentach wybuchu konfliktów.

ariel: Wraz z eskalacją wojny w Ukrainie nieraz przypomina mi się legendarny już wiersz Spróbuj opiewać okaleczony świat, który trafił na okładkę „New Yorkera” tuż po 11 września 2001 roku. To była dewiza Adama czy też azymut, którego i ja staram się trzymać, i na mojej poetyckiej drodze szukam światła – mimo wszystko. Nie znaczy to, że wojna pozostawia mnie obojętnym, wręcz przeciwnie, angażuję się, ale staram się zauważać najdrobniejsze choćby łagodne gesty ludzkiej bezinteresowności czy niczym niezasłużonego piękna, zjednującego uśmiechu czy rozbrajającej ironii. I tym mocniej czuję potrzebę budowania społeczności w imię tej dewizy.

Mira: Wspaniale jest widzieć, jak ten duch jest kontynuowany i rozwijany przez Festiwal Miłosza i jego program spotkań z poetami różnych pokoleń, wydarzeniami z pogranicza poezji i innych dziedzin artystycznych. Festiwal koncentruje się również na sztuce przekładu – czymś, co dzięki Adamowi stało się kluczowe dla mnie jako pisarki i myślicielki. Zagajewski umożliwił mi rozpoczęcie nauki języka i zapoznał mnie z młodszymi polskimi poetami, których książki zaczęłam przekładać na język angielski. Warsztaty tłumaczeniowe Festiwalu Miłosza – z których jeden poprowadzę w tym roku – są ziarnem międzykulturowej wymiany i zaangażowania we wspólne poszukiwania literackie.

ariel: Jako poeta, intelektualista Adam Zagajewski nie zamykał się w samotności. Oscylował pomiędzy solidarnością a samotnością – obie stały się bohaterkami jego książek – ale samotność nigdy nie była numerem jeden. „Są takie wieczory, mówi mój przyjaciel Adam Zagajewski, gdy mam prawdziwy dylemat: słuchać BBC czy Brahmsa? Albo, jeśli myślimy o działaniu: uczestniczyć w projekcie politycznym czy pisać symfonię?” – przytaczał strapienie poety jego przyjaciel, francuski filozof o bułgarskich korzeniach Tzvetan Todorov. Zagajewski nie egzystował w wieży z kości słoniowej, wręcz przeciwnie, angażował się. W ostatnich latach można było zobaczyć Adama na krakowskich protestach przeciw zagarnięciu sądownictwa przez partię PiS.

Mira: Przychodzi mi na myśl jego przebiegły polityczny wiersz Kilka rad dla nowego rządu.

ariel: Jednocześnie był obecny w życiu przyjaciół. Robił zakupy Leonowi Neugerowi, tłumaczowi poezji szwedzkiej, gdy ten leżał chory. Interesował się stanem zdrowia żony Nicoli Chiaromontego – Miriam, której poświęcił wiersz kończący się słowami: „Wydawało nam się, / że może jest nieśmiertelna. / Niestety, nie mieliśmy racji”.

Mira: To będzie słodko-gorzkie spotkanie w tym roku w Krakowie, mieście literatury namacalnie wzbogaconym obecnością Adama. Ważne jest również, aby przywoływać jego poezję w czasie wojny, rozważać moc lirycznej wypowiedzi w konfrontacji z okrucieństwami i celebrować polskie dziedzictwo poetyckie z pisarzami z całego świata.

---

Mira Rosenthal
Autorka Territorial, książki poetyckiej, która ukazała się nakładem Pitt Poetry Series, oraz tomiku The Local World. Zdobywczyni nagrody Wick Poetry Prize, finalistka INDIES Book of the Year. Stypendystka National Endowment for the Arts Fellowship, Wallace Stegner Fellowship Uniwersytetu Stanforda i dwóch stypendiów Fulbrighta w Polsce. Jest profesorką nadzwyczajną kreatywnego pisania na California Polytechnic State University. Zajmuje się również przekładem polskiej poezji współczesnej.

---

ariel rosé
Poeta, autor (pod imieniem alicja) tomików wierszy Północ Przypowieści (Znak 2019) i morze nocą jest mięśniem serca (PIW 2022). Współtworzy międzynarodowy projekt Both Sides of the Border Face East skoncentrowany na Europie Centralnej. Projekt jest objęty patronatem Marci Shore i wspierany jest przez Fundację im. Jana Michalskiego i Fundację Pogranicze. Tegoroczna edycja poświęcona jest wojnie w Ukrainie.

Udostępnij

Kraków Travel
Kids in Kraków
Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.
<