Z nerwem w głosie
Jej debiutancki krążek Our Version of Events stał się brytyjską sensacją roku 2012, rozchodząc się na samych Wyspach w nakładzie przekraczającym 2 miliony egzemplarzy. Na płycie znalazły się takie hity jak: Heaven, Next To Me czy Read All About It. Emeli Sandé pisała piosenki od 11. roku życia, szybko też zaczęła brać udział we wszelkiego rodzaju muzycznych konkursach. Sandé, której pierwsze imię brzmi Adele, przyznała, że sukces komercyjny jej imienniczki skłonił ją do podpisywania swoich dokonań drugim imieniem. „Na świecie nie ma miejsca dla dwóch Adele” – żartuje piosenkarka.
Na swój drugi album Long Live The Angels kazała nam czekać niemal pięć lat. W tym czasie zdążyła dokończyć studia medyczne z zakresu neurologii oraz... rozwieść się. Trudno więc dziwić się, że singlem promującym jej drugie wydawnictwo był utwór Hurts. Piosenka dotyka problemów serca i duszy, bólu po stracie, ale i radości odkupienia. „To prawdziwa eksplozja wszystkiego, co chciałam wyrazić lata temu. Nie chciałam już nic więcej skrywać” – mówi wokalistka. Muzycznie to w dużej mierze powrót Emeli Sandé do korzeni – soulu i R&B – ale w centrum jest jak zawsze jej niesamowity głos. „Wokalnie poszłam na całość” – przyznaje.
Zdobywczyni nagrody w kategorii Najlepszy Brytyjski Wykonawca 2017 roku zaśpiewa 22 lutego w ICE Kraków. To będzie pierwszy występ 30-letniej szkockiej piosenkarki w Polsce. (Artur Jackowski, magazyn "Karnet")
