Prosto w serce
Jej droga do muzycznej kariery wiodła przez dziennikarstwo i klubowy underground. Wcale nie było oczywiste, czy Jessie Ware, która traktowała śpiewanie przede wszystkim jako hobby, będzie chciała wejść do mainstreamu. Wypłynęła dzięki współpracy z londyńskim producentem SBTRKT, była promowana przez kultową lokalną rozgłośnię Rinse FM, ale już jej pierwsze single pokazały, że Jessie ma zadatki na popową diwę i może z powodzeniem szukać sobie miejsca poza kręgiem R&B i muzyki tanecznej.
Jej solowe albumy Devotion i Tough Love spotkały się z ciepłym przyjęciem. Artystka zyskała licznych wielbicieli także w Polsce, gdzie jej pierwszy krążek pokrył się platyną, a druga płyta uzyskała status podwójnie platynowej. Kolejny album Glasshouse udowodnił, że Jessie czuje się w mainstreamie pewnie – sama tworzy większość materiału i świadomie dobiera współpracowników (tu m.in. Benny Blanco i Ed Sheeran). Nic więc dziwnego, że piosenkarka musiała zmierzyć się z recenzjami wyliczającymi jej słabości bez taryfy ulgowej (w czym przodował brytyjski „Guardian”) – w ekstraklasie wymagania są wysokie!
Dla fanów istotniejsze jest oczywiście to, że romantyczne ballady Jessie Ware chwytają za serce, a okazją, by ich wysłuchać na żywo, będzie koncert w Tauron Arenie Kraków 4 marca 2018.
Igor Kuranda, magazyn „Karnet”