Nadejście tegorocznej wiosny większość z nas oglądała głównie przez okno lub z balkonu. Podobną perspektywę – czasem z konieczności, a czasem z wyboru – stosują często artyści.
Widoki z okna napotkamy m.in. w twórczości najpopularniejszych polskich malarzy przełomu XIX i XX wieku: Stanisława Wyspiańskiego, Olgi Boznańskiej i Jacka Malczewskiego. Jaki Kraków widzieli ze swoich domów i pracowni?
Mury miejskie i kopiec
Stanisław Wyspiański przez całe życie wielokrotnie się przeprowadzał. Jego ojciec po śmierci żony nie radził sobie z opieką nad synem, dlatego Wyspiański jako dziesięciolatek trafił pod opiekę wujostwa Stankiewiczów. Kilka lat później, w 1883 roku, zamieszkał wraz z nimi na drugim piętrze budynku przy ulicy Zacisze. Niezabudowana wówczas uliczka posiadała tylko tę jedną nieistniejącą już dziś kamienicę, frontem zwróconą w stronę ulicy Basztowej (na jej miejscu stoi dziś gmach Narodowego Banku Polskiego). Z okien mieszkania widać było Planty, Barbakan, stare mury miejskie i Bramę Floriańską, a od 1893 roku także wzniesiony w miejscu zburzonego kościoła Świętego Ducha nowy gmach Teatru Miejskiego (dziś Teatr im. Juliusza Słowackiego). Na Zaciszu Wyspiański spędził lata gimnazjalne oraz przerywany podróżami po Europie okres studencki. W roku 1894 po powrocie z Paryża uwiecznił widoki z okna w serii pejzaży.
W młodzieńczym Widoku na Bramę Floriańską i Barbakan z ulicy Zacisze widać jeszcze wpływ paryskiego impresjonizmu. Taki sposób malowania Krakowa artysta bardzo szybko porzucił na rzecz melancholijnych widoków Plant o świcie czy tańczących nocą chochołów. Ukoronowaniem tego stylu stały się trzy serie Widoków na Kopiec Kościuszki powstałe na przełomie lat 1904/1905 w słynnej „błękitnej pracowni” przy ulicy Krowoderskiej. Do mieszkania na drugim piętrze okazałego budynku na końcu ulicy Wyspiański wprowadził się z żoną i dziećmi w 1901 roku. Dzisiaj to centrum miasta, ale wtedy dalej nie było już nic. Pod oknami Wyspiańskich biegł w stronę Wisły nasyp kolei obwodowej łączącej Łobzów z Płaszowem i Bonarką. W miejsce torów powstały później Aleje Trzech Wieszczów. Z narożnego pokoju z balkonem, w którym mieściła się pracownia artysty, rozciągał się nieograniczony żadną zabudową widok w stronę Błoń – na kopiec Kościuszki i porośnięte Lasem Wolskim pasmo Sowińca. Pod koniec 1904 roku Wyspiański z powodu ataku choroby był w tak złym stanie, że nie mógł wychodzić z pokoju. Pomysł tworzenia widoków kopca Kościuszki – o różnych porach dnia i przy różnej pogodzie, tak jak robił to Katsushika Hokusai z górą Fudżi albo Claude Monet z katedrą w Rouen – pochodził podobno od zaprzyjaźnionego z Wyspiańskim kolekcjonera sztuki Feliksa „Mangghi” Jasieńskiego. Stworzony zimą 1904/1905 cykl rysunków pastelą został w kolejnym roku uhonorowany niezwykle prestiżową nagrodą Probusa Barczewskiego przyznawaną przez PAU. Otrzymywali ją najwybitniejsi artyści, wśród których byli także Olga Boznańska i Jacek Malczewski.
Przedmieście przy Wolskiej
Nie wiadomo, gdzie znajdował się dom Pod Pawikiem, w którym w 1865 roku na świat przyszła Olga Boznańska. Dwa lata później jej ojciec rozpoczął budowę domu przy ulicy Wolskiej 21 (dziś Piłsudskiego), do którego rodzina wprowadziła się w 1873 roku. Z tym miejscem Olga Boznańska była związana do końca życia, mimo że po wyjeździe na naukę do Monachium 1886 roku nigdy na stałe nie wróciła do Krakowa. Przyjeżdżała tu jednak na wakacje – najpierw z Monachium, a później z Paryża. Autorka wspaniałych psychologicznych portretów nie znosiła wychodzić z domu, dlatego jedyne pejzaże, jakie stworzyła, to widoki z okien jej krakowskich, monachijskich i paryskich pracowni. We wczesnych obrazach rodzajowych bywały one tłem dla scen rozgrywających się we wnętrzach. Tak jest na nawiązującym do sztuki japońskiej obrazie Kwiaciarki, który artystka namalowała w 1896 roku, w swoim pierwszym samodzielnym krakowskim atelier przy ulicy Smoleńsk. Trzy dziewczynki układają na nim kwiaty przy stole, a za oknem majaczy zamglony widok na okolicę pracowni artystki. Pod koniec XIX wieku ta przedmiejska, nazywana wówczas Nowym Światem dzielnica Krakowa wyglądała zupełnie inaczej. Wzdłuż świeżo wytyczonej ulicy Retoryka płynęła jeszcze (zasypana w latach 1910-1912) odnoga Rudawy, która regularnie wylewała. Dom Boznańskich przy ulicy Wolskiej był jednym z pierwszych murowanych budynków w okolicy. W ciepłe niedziele pod jego oknami tłumy krakowian ciągnęły na Wolę Justowską, podejmując po drodze przeprawę przez pozbawioną mostu rzekę. Po śmierci ojca w 1906 roku Boznańska urządziła pracownię na poddaszu. Z rodzinnym miastem artystkę łączyła „trudna miłość” – może dlatego przedstawiający podwórko przy ulicy Wolskiej Widok z pracowni z 1914 roku utrzymany jest ponurym nastroju, jakby na potwierdzenie słów autorki, że „w Krakowie należy zawsze być smutnym i zatroskanym”.
Pejzaż znad Wisły
Jacka Malczewskiego znamy z symbolicznych kompozycji, portretów i autoportretów, jednak czy ktoś wie, że artysta malował także pejzaże? Z nieistniejącego już dziś balkonu willi Pod Matką Boską na Zwierzyńcu (obecnie ul. Księcia Józefa 29), gdzie artysta mieszkał i miał pracownię w latach w latach 1896-1910, widać było klasztor ss. Norbertanek, zakole Wisły i majaczący w dali zarys wawelskiego wzgórza. W drugą stronę aż po horyzont rozciągał się nadrzeczny krajobraz z nieodłącznymi wierzbami. Nadwiślańskie krajobrazy malarz wykorzystywał często jako tło w portretach czy obrazach symbolicznych, jak choćby Autoportret na tle Wisły, Anioł z Tobiaszem czy Zatruta studnia z chimerą. Historycy sztuki twierdzą, że gdyby Malczewski tworzył tylko pejzaże, które są tłem jego obrazów, i tak trafiłby do panteonu sztuki. W swoim domu na skarpie przy drodze biegnącej wówczas tuż nad Wisłą, jakby mimochodem malował kameralne obrazki przedstawiające widoki z otoczenia willi oraz fragmenty najbliższej rzeczywistości: schodki w ogrodzie, studnię na podwórku czy drewniany płot… (dd)
Prace Olgi Boznańskiej, Jacka Malczewskiego i Stanisława Wyspiańskiego w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie:
www.zbiory.mnk.pl