Ma 70 lat i zachwyca pozytywną energią, aktywną postawą i zielenią. O Nowej Hucie na zakończenie jubileuszu 70-lecia dzielnicy opowie Jarosław Klaś z Pracowni Dziedzictwa i Tożsamości im. Nowej Huty Ośrodka Kultury C.K. Norwida.
Karnet: W 2019 roku z okazji 70-lecia powstania mówiło się o Nowej Hucie bardzo pozytywnie – nazywano ją m.in. „najbardziej zieloną dzielnicą Krakowa” i „idealnym miejscem do życia”. Wcześniej nie zawsze była tak postrzegana... Co się zmieniło?
Jarosław Klaś: Stereotypy towarzyszą Nowej Hucie od samego początku, zwłaszcza te negatywne. To właśnie z buntu wobec nieprzychylnych opinii o dzielnicy zrodziła się lokalna tożsamość, z której nowohucianie są teraz dumni i z której słyną. W ostatnim czasie udało się pokazać liczne wartościowe działania nowohucian na rzecz swojej społeczności, co przysłużyło się przekuwaniu negatywnych opinii w głosy pozytywne. Natomiast jubileusz 70-lecia był okazją do podsumowania tych aktywności i potwierdzenia, że Nowa Huta ma wiele do zaoferowania.
Sporą część z ponad stu wydarzeń rocznicowych zorganizowali sami nowohucianie. Co sprawia, że ta społeczność jest tak aktywna?
Są dwie grupy, które podejmują różne działania. Nowohucianie, którzy się tutaj urodzili i nadal tu mieszkają, chcą dbać o swoją przestrzeń i dlatego angażują się w życie dzielnicy, walczą z negatywnymi stereotypami, pokazują ją od dobrej strony. Natomiast bardzo ciekawym zjawiskiem jest aktywność osób, które się tu przeprowadziły i szybko weszły w lokalną społeczność. To właśnie ci mieszkańcy często generują nowe działania i chcą coś zmienić. Inspiruje ich historia tego miejsca, architektura, cała przestrzeń kulturowa, a panujący tu dobry klimat sąsiedzki zachęca do otwartości. Jednak nie trzeba mieszkać w Nowej Hucie, żeby podejmować działania na jej terenie. Coraz częściej różne instytucje pojawiają się tu z własnymi inicjatywami, jak chociażby Krakowskie Biuro Festiwalowe poprzez aktywność punktu InfoKraków.
Czy wydarzenia jubileuszowe przyciągnęły mieszkańców innych dzielnic Krakowa?
Ich zainteresowanie Nową Hutą staje się coraz bardziej zauważalne. Jakiś czas temu rzadko ktoś przyjeżdżał „z Krakowa” do Nowej Huty, ale teraz ta sytuacja się zmienia – coraz więcej osób tu dociera i bierze udział w wydarzeniach kulturalnych. 70-lecie pokazuje dodatkowo, że w Nowej Hucie warto się pojawić, bo tutaj dużo się dzieje. Myślę jednak, że nie jest to chwilowe zainteresowanie, ale pewna ogólna tendencja. Dzielnica przyciąga też obcokrajowców, co jest zauważalne szczególnie w sezonie letnim w okolicach alei Róż – widok turystów, zwiedzających samodzielnie i w grupach, to w tym okresie codzienność.
Po obchodach jubileuszu zostanie coś trwałego, czyli publikacja będąca zwieńczeniem projektu „Nowa Huta w kulturze, kultura w Nowej Hucie”. Co się w niej znajdzie?
Finał projektu, który obejmuje tematyczne spacery i prelekcje realizowane od maja w ramach obchodów 70-lecia przez Pracownię Dziedzictwa i Tożsamości Nowej Huty OKN, odbędzie się 7 grudnia i zapowie wydawnictwo – ukaże się ono jeszcze w grudniu tego roku. Z jednej strony odniesiemy się w nim do tekstów kultury, w których Nowa Huta jest obecna, czyli do fotografii, filmów, sztuk plastycznych, spektakli teatralnych, utworów muzycznych, a nawet architektury, ponieważ Nowa Huta sama stała się tekstem kultury za sprawą swojego układu urbanistycznego. Z drugiej strony spojrzymy na życie kulturalne, które bujnie się tu toczyło – publikacja będzie pierwszą pozycją zbierającą tak dużo wątków poświęconych jego historii w Nowej Hucie. Tematy związane z literaturą zostaną natomiast zaprezentowane w Literackim przewodniku po Nowej Hucie Anny Grochowskiej, który ukaże się również w grudniu.
Dlaczego warto wpaść do Nowej Huty z sąsiedzką wizytą?
Żeby przekonać się, że jest tutaj nie tylko ładnie i zielono, ale przede wszystkim, że pomimo 70 lat Nowa Huta nadal jest pełna życia, radości i dumy!
Rozmawiała Anna Mazur
