Sto lat to za mało
„25 lat to absurdalnie dużo czasu na podtrzymywanie działalności zespołu. Tę ciągłość stymulowały dwie siły: rozwijająca się kreatywność muzyków i moja chęć poszerzania koncepcji dużego składu orkiestrowego”. Najwidoczniej mamy do czynienia z mocami doprawdy potężnymi, bo od czasu, kiedy Barry Guy napisał powyższe słowa minęło… kolejne 25 lat, a utworzona przez brytyjskiego kontrabasistę London Jazz Composers Orchestra potwierdziła swoją renomę w świecie muzyki improwizowanej. Od 1970 roku w kolektywie grało blisko 50 muzyków z różnych krajów, środowisk i szkół. W ramach rozgrzewki przed 15. Krakowską Jesienią Jazzową siedemnastu z nich zawita w stolicy Małopolski. Plan na udane obchody półwiecza istnienia jest prosty: najpierw usłyszymy mniejsze składy (6 marca w klubie Alchemia i 7 marca w Muzeum Manggha), a w czasie koncertu finałowego (8 marca w Muzeum Manggha) orkiestra wystąpi w pełnym zestawieniu. Pod Wawelem zasłużony zespół zaprezentuje m.in. Harmos, jeden z ulubionych utworów publiczności, w nowej odsłonie. (Bartosz Suchecki, „Karnet”)
Foto: Krzysztof Machowina