Jego natchnienie
Parking Teatru STU. Otwarty mercedes, w stacyjce kluczyki. Na ziemi leżą dwa ciała i dziewięć łusek. Na początku lat 90. informacja o zabójstwie gwiazdy estrady Andrzeja Zauchy oraz aktorki Zuzanny Leśniak wstrząsnęła Polską. 26-letnia Leśniak była na początku swojej zawodowej drogi, 42-letni Zaucha miał już na koncie liczne sukcesy, jego solowa kariera wciąż jednak nabierała rozpędu. Dorobek zmarłego przedwcześnie muzycznego samouka wywarł szczególne wrażenie na wokaliście Kubie Badachu, który postanowił podziękować swojemu idolowi najlepiej, jak potrafi – śpiewając. „Nie wiem, być może machnąłby ręką zniesmaczony, słysząc słowo »hołd«. To zaszczyt śpiewać jego utwory” – mówił po wydaniu płyty Tribute to Andrzej Zaucha. Obecny. W 2019 roku minęło 10 lat od premiery krążka, a Badach po raz kolejny ruszył w trasę: 20 stycznia w Operze Krakowskiej zaprezentuje na żywo zaaranżowane przez siebie oraz pianistę Jacka Piskorza przeboje, m.in.: Byłaś serca biciem, Bądź moim natchnieniem, C’est la vie czy Siódmy rok. (Bartosz Suchecki, „Karnet”)