Prezentowana na wystawie instalacja Szatnia była głównym obiektem spektaklu Nadobnisie i koczkodany. Jak ją opisywał artysta: Jest to instalacja dużych wymiarów, circa szer. 2,50×3,00. / Konstrukcja metalowa. / Wieszaki metalowe. / Pokrowce na ubrania z napisami[3]. Pełniła ona dla artysty także inną funkcję – estetycznego oddziaływania swoją skomplikowaną formą, misternie wypracowaną kompozycją pionowych i poziomych elementów, układających się w rytmiczne ciągi, układem jednolitych materiałowych pokrowców-worków zawieszonych na hakach niczym ludzkie ubrania, czy regularnością wiszących na pustych hakach drewnianych tabliczek z numerami. Wszak, tracąc funkcję sceniczną, stawała się / PRZEDMIOTEM SZTUKI, L’OBJET D’ART[4].
Umieszczenie Szatni w przestrzeni Galerii-Pracowni Tadeusza Kantora otwiera dialog między nią samą, a równie skomplikowaną, wszechogarniającą konstrukcją strychu, drewnianej więźby dachowej, zaprojektowanej przez samego artystę na moment przed śmiercią. Szatnia zdaje się rozsadzać tę przestrzeń, całkowicie ją anektując i podobnie jak w spektaklu „narzucając swoje prozaiczne prawa sztuce”. Otaczające ją ciasno transparenty w języku francuskim, angielskim, włoskim i niemieckim narzucają odbiorcy, gdzie jest, czego ma nie robić i jak się ma zachowywać – tak samo jak w spektaklu Teatru Niemożliwego: „Przechowalnia”, „Poczekalnia”, „Wchodzić do teatru tylko przez wieszak na ubrania”, „Nie palić”, „Czekać”, „Nie wychylać się”, „Modlić się o czekanie” czy „Pobyt na terenie przechowalni jest surowo zabroniony”. Odbiorca wystawy nie tylko więc poznaje lub przypomina sobie wiodący obiekt ze spektaklu Nadobnisie i koczkodany, ale także doświadcza podobnych napięć, co odbiorcy spektaklu, nadal jest obiektem oddziaływania szatni i presji, którą wywiera ona nie tylko na widzach, ale także na przestrzeni, w której ją umieszczono.