Na dworze karmazynowego króla
Żyjemy w niepewnych czasach. Na dworze karmazynowego króla słychać wciąż niepokojące proroctwa, ale rozbrzmiewająca tam muzyka przynosi ukojenie i pomaga oswoić się z lękiem, z którym spoglądamy w przyszłość. To King Crimson – ucieleśnienie art-rocka i niekwestionowani mistrzowie progresywnego grania – kontynuują odyseję w ramach europejskiej trasy Uncertain Times.
Obecne wcielenie swojej formacji Robert Fripp określa mianem „podwójnego kwartetu”. W ośmioosobowym składzie bardzo silna jest sekcja rytmiczna – za instrumenty perkusyjne odpowiada aż trzech muzyków, a Bill Rieflin (grający wcześniej na perkusji) po krótkiej przerwie powrócił do zespołu jako klawiszowiec. Ta grupa nie tylko potrafi zagrać wszystko z liczącego niemal pół wieku repertuaru, ale może sobie pozwolić na śmiałe, potężne i pełne wirtuozerii aranżacje. W królewskim Krakowie King Crimson dadzą aż trzy koncerty.
Igor Kuranda, magazyn „Karnet”