Na dobry początek
Najtrudniejszy pierwszy krok – na szczęście ta orkiestra co roku stawia na nogi całą Polskę.
Neonatologia będzie celem 26. finału WOŚP, który zaplanowano na 14 stycznia. W ciągu ćwierć wieku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała i przekazała na wsparcie polskiej medycyny sumę ponad 825 mln zł. Tym razem będziemy pozyskiwać środki dla „wyrównania szans w leczeniu noworodków”. Nowoczesny sprzęt (np. inkubatory) trafi do szpitali pierwszego stopnia.
Tego dnia w Krakowie z pewnością warto pomaszerować na Rynek Główny, gdzie ze sceny usytuowanej między Sukiennicami a kościołem św. Wojciecha od godz. 16.00 rozgrzewać nas będą rockowe zespoły Batalion d’Amour, Killsorrow, Pull The Wire oraz Krzywa Alternatywa. Gwiazdami wieczoru będą bez wątpienia Elektryczne Gitary z liderem Kubą Sienkiewiczem (na co dzień lekarzem neurologiem) oraz żywiołowy Enej. W sercu miasta znajdziemy także miasteczko pierwszej pomocy i punkt medyczny WOŚP, gdzie będziemy mogli zmierzyć sobie ciśnienie, poziom cukru we krwi czy poziom tkanki tłuszczowej. Chętni będą mogli zarejestrować się w bazie dawców szpiku, na płycie rynku pojawi się także krwiobus. W Sukiennicach, w oddziale Muzeum Narodowego w Krakowie, osadzony zostanie sztab orkiestry: jego prace będzie można podglądać na bieżąco. Symbolicznym zwieńczeniem finału będzie tradycyjne „światełko do nieba”, które rozbłyśnie o godz. 20.00.
Spragnieni sportowych emocji mogą sprawdzić swoje siły w szóstej już edycji Biegu Wielkich Serc. Lubiących „mrożące krew w żyłach” wyzwania zapraszamy nad zalew Bagry, gdzie będzie można kwestować w zimnej wodzie pod czujnym okiem członków Krakowskiego Klubu Morsa „Kaloryfer”.
Pod centrum handlowym M1 kolejną ostrą jazdę zapewni nam MotoOrkiestra. Na fanów motoryzacji czekają zabytkowe pojazdy, pokazy rajdowe oraz koncerty i licytacje. Własny finał jak zwykle zorganizuje Nowohuckie Centrum Kultury (16.00-18.00).
Podczas krakowskiego grania w ubiegłym roku zebrano ok. 1 920 400 zł. I na pewno nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. (Artur Jackowski, magazyn "Karnet")