Tobie też czasem zdaje się, że życie sprowadza się do rutynowych działań, prawie jak w instrukcji użycia na butelce szamponu? “Nałóż. Zmyj. Powtórz’. Uwielbiamy rutynę, kochamy powtarzalność, codziennie przemierzamy trasy od punktu A do B do C mijając swoje ulubione miejsca, te mnie też. Planujemy wakacje, planujemy weekendowe wyjazdy, wyjścia na kawę i wieczory z przyjaciółmi.
Dzień po dniu, krok po kroku, przemierzamy ścieżkę zwaną “życie” - czerpiemy z niego tyle ile sami włożymy - ale do czego to prowadzi? Planujemy, oczekujemy, przewidujemy.
I nagle. Zmiana scenariusza.
Jest jak rozdroże. Czasami sami do niego dochodzimy, a czasem pojawia się nagle. Te momenty, gdy musimy wybrać, tak bardzo nas określają. Każde rozdroże to wybór - odcisk na naszej własnej historii, to moment w którym musimy się zatrzymać, pomyśleć i… wybrać nowy, nieznany dotychczas kierunek.
Strach. Przed zrobieniem kroku w nieznanym kierunku, przed złym wyborem i jego konsekwencjami. Strach przed tym co zostawiamy za sobą, przed tym co nas czeka. Moment strachu kiedy mówimy “nie” w momencie gdy wypada powiedzieć “tak”. Te momenty nadają sens, czy nie jest tak, że oddychamy zmianą? Wkładamy pracę, chcemy zapanować nad naszym życiem, przewidzieć wszystkie zmiany scenariusza, by nie dać się zaskoczyć. Ciężko nad tym pracujemy, aż nadchodzi moment, w którym sami chcemy zmienić bieg wydarzeń. Zacząć na nowo.
To twój punkt zwrotny. Czy widzisz to co przed Tobą?
Ten moment nadchodzi.