Wiesław Hołdys – założyciel Teatru Mumerus – już nie raz udowodnił, że chętnie buszuje po polskiej i światowej literaturze, zapuszczając się w jej dawno zapomniane rejony. Nie inaczej będzie teraz. 39 wersów z wiersza Marsz Brunona Jasieńskiego, 94 słowa z monologu Uwiedziona Tadeusza Boya-Żeleńskiego i jedno zdanie z tram wpopszek ulicy Jerzego Jankowskiego złożą się na spektakl To nie są drzwi. Kodycyl fotografji. Łamańce językowe, futurystyczna zabawa słowem i… „kodycyl fotografji” – to wszystko czeka nas na scenie Teatru Zależnego.