Spotkanie z Markiem Łuszczyną, autorem książki Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne. Przemilczna karta polskiej historii.
Mała zbrodnia powstała z uczciwości względem naszej historii. Nie jest aktem oskarżenia wobec narodu polskiego, tylko próbą oddania sprawiedliwości ofiarom tych obozów. Ma przywrócić im najważniejsze… pamięć. Ta książka wypełnia treścią dotychczas puste sformułowanie „polskie obozy koncentracyjne”.
Marek Łuszczyna, bezkompromisowy reportażysta, autor bestsellerowych Igieł oraz Zimnych, odnajduje ofiary powojennych obozów i wysłuchuje ich opowieści. Zbiera relacje świadków. Dociera do zapomnianych dokumentów. Odtwarza wydarzenia, o których nic nie wiemy, a powinniśmy się wreszcie dowiedzieć.
O „polskich obozach koncentracyjnych” nie można mówić. Słowa te usłyszane z ust zagranicznych dziennikarzy, a nawet przywódców państw budzą w Polsce oburzenie. I słusznie, jeśli mówi się o obozach funkcjonujących w czasie II wojny światowej, stworzonych i nadzorowanych przez nazistów.
Jednak polskie obozy istniały. Rolę oprawców odgrywali w nich Polacy. Tych obozów było w naszym kraju 207. Zostały przejęte po Niemcach i zaadaptowane przez nową władzę. Niewiele różniły się od tych nazistowskich. W nieludzkich warunkach pracowały i umierały tam tysiące ludzi. Niektóre funkcjonowały jedynie kilka miesięcy, inne nawet kilka lat. W tym okresie przewinęła się przez nie ogromna ilość osób: Niemców, Ślązaków, Żołnierzy Wyklętych oraz innych wrogów nowej władzy. Wielu więźniów nigdy już ich nie opuściło. Zostali pochowani w bezimiennych, zbiorowych mogiłach.
Dziś te miejsca są zapomniane, większość nie doczekała się żadnego upamiętnienia. Teren byłego obozu w Świętochłowicach-Zgodzie to ogródki działkowe. Miejsce odpoczynku i rekreacji. Tam gdzie znajdował się karcer, jest dziś piaskownica, w której bawią się dzieci.
Temat powojennych obozów nie istnieje w świadomości społecznej. Ludzie, którzy przeżyli piekło, musieli zobowiązać się do milczenia. W PRL-u nie wolno im było głośno mówić o tym, co ich spotkało. Ci, którzy zginęli, rzecz jasna opowiedzieć już niczego nie mogli. W wolnej Polsce powinno być inaczej.
Marek Łuszczyna – reporter, dziennikarz, pracował m.in. dla Życia Warszawy, Dużego Formatu i radiowej Trójki, autor książek: Igły: Polskie agentki, które zmieniły historię oraz Zimne. Laureat konkursu na reportera zorganizowanego przez Duży Format, zwycięzca konkursu na Opowiadanie tygodnika „Polityka” oraz zdobywca wyróżnienia na 7. Międzynarodowym Festiwalu Opowiadania. Pracował m.in. dla Press-u, Gazety Wyborczej, Życia Warszawy, miesięcznika Mówią Wieki, Focusa, Chimery, radiowej Trójki oraz Bluszcza.