Powrócisz tu
Ma na koncie współpracę z Milesem Davisem. Stworzył prekursorską grupę Return to Forever, której utwory zaliczane są już do standardów jazzowych. Nagrał ponad 70 albumów solo oraz z artystami tego pokroju co Bobby McFerrin, Pat Metheny czy Herbie Hancock. Już ta krótka wyliczanka sprawia, że amerykański pianista Chick Corea bez wątpienia zasłużył na status żywej legendy.
Pionier muzyki fusion z sentymentem wspomina swój pierwszy pobyt w Polsce w 1980 roku: „Kiedy byłem tu wspólnie z Gary Burtonem, nasz koncert w Akademii Muzycznej w Katowicach był dla mnie rodzajem misterium. Wszystko było dla mnie inne; widziałem dziwne miasto, szarych, smutnych ludzi. Ale widziałem także entuzjazm na sali”. Corea dał wtedy popis z Big Band Katowice. Zagrał (uwieczniony na YouTube) standard La Fiesta. To trzeba zobaczyć – w tle przewija się kilka znanych twarzy!
Chociaż gościł już w stolicy Małopolski, do tej pory prezentował się tutaj solo i z zespołem Return to Forever (w 2011 roku). 8 maja w ICE Kraków wystąpi jego trio z gwiazdą światowego kontrabasu Eddiem Gómezem oraz znakomitym perkusistą Brianem Blade’em. To kolejny koncert w ramach cyklu Świat Wielkiej Muzyki, odbywający się też pod szyldem ICE Jazz.
22-krotny zdobywca nagrody Grammy to typ artysty-ascety: skromny, małomówny, ale z olbrzymią charyzmą i niegasnącą pasją twórczą. W ciągu półwiecza wielokrotnie zmieniał swe muzyczne oblicze: był awangardzistą, potem lansował fusion jazz, był przedstawicielem klasycznego modern jazzu, wykonawcą standardów, także muzykiem klasycznym. W jednym z wywiadów powiedział: „Zawsze postrzegany jestem jako artysta jazzowy, choć nagrałem wiele płyt, które nie są w pełnym tego słowa znaczeniu jazzowe”. Nadstawcie więc uszu! (Artur Jackowski, magazyn "Karnet")