Poza horyzonty
Niedawno po raz pierwszy wystąpili na Off Festivalu. W Katowicach SBB w składzie Józef Skrzek, Apostolis Anthimos i Jerzy Piotrowski zaprezentowało w całości swój kultowy debiut studyjny Nowy horyzont z 1975 roku. Zespół, który zrewolucjonizował polską muzykę, chluba śląskiej sceny, tym razem wystąpi w Krakowie, gdzie brzmieniowe granice przekraczać będzie wraz z Tomaszem Stańko.
To nie pierwsze spotkanie muzyków. Artyści poznali się jeszcze w połowie lat 70. XX wieku. Odbyli nawet wspólną trasę. „W momencie naszego poznania się jazz w Polsce był silny. Nobilitacja zagrania SBB z taką personą jak Tomasz była zaszczytem i pełną satysfakcją… Na dzień dzisiejszy wędrujemy po świecie różnymi tropami, jednak telepatycznie poczuwamy się do szacunku wobec siebie” – wspominał kilka lat temu Józef Skrzek.
Te różnorakie ścieżki w obu przypadkach poprowadziły naprawdę daleko. SBB zaczynało od prób w niewielkiej piwnicy, w której oprócz instrumentów musiał zmieścić się piec i zapas węgla. Energii mieli więc wystarczająco, by zawojować Polskę, a następnie Europę. Współpraca z Niemenem, koncert w warszawskiej Stodole, a potem już słynny festiwal w Roskilde, gdzie w 1978 roku występowali tuż po Bobie Marleyu. Nie dziwi więc, że po jednym z koncertów w Krakowie lokalna prasa opisała śląskie trio jako zbyt „zachodnie”… i uznała, że grupa już w naszym mieście nie zagra.
Z kolei Stańko jest nie tylko wybitnym jazzmanem, ale także jednym z najważniejszych ambasadorów polskiej kultury. W latach 1963-67 grał w zespole Krzysztofa Komedy. Później tworzył własne składy. Występował w Europie, USA i Azji z czołówką światowego jazzu: Taylorem, Cherrym, Garbarkiem, Hollandem, DeJohnette’em. Czas działa jedynie na jego korzyść. W końcu – jak twierdzi – dźwięk z wiekiem pięknieje.
4 września podczas koncertu z cyklu ICE Jazz dojdzie do ponownego aliansu gigantów polskiej estrady. W ICE Kraków usłyszymy zarówno „klasyki” SBB, jak i wspólne, z Tomaszem Stańko, improwizacje, które z pewnością zabiorą nas do odległych krain. (Artur Jackowski, magazyn "Karnet")